Tym razem o sprawie bieżącej.
Sąd w Radzyniu skazał na półtora roku w zawiasach kursantkę, która pod okiem instruktora spowodowała wypadek i zabiła dwie osoby. Bo jechała za szybko.
Logika wskazywałaby, że można byłoby uznać ją za winną, gdyby np. nieoczekiwanie skręciła na przeciwległy pas. To byłoby głupotą niedopuszczalną i karygodną. Jednak kursantka nie może wiedzieć jaka prędkość w danych warunkach jest bezpieczna i odpowiednia. Od tego jest instruktor. Gdyby było inaczej - to po cóż byłoby "prawo jazdy" ?
Prawo (to, co mamy w Polsce wolę nazywać lewo) jakie jest - każdy widzi. Tworzone przez przypadkowych i skorumpowanych parlamentarzystów, egzekwowane przez źle opłacaną i równie skorumpowaną policję, wymierzane przez broniącą się wszystkimi nogami przed świeżą krwią i takoż skorumpowaną koterię (tfu) prawników. Sądy w Polsce ośmieszały się już wielokrotnie, że wspomnę skazanie kioskarki za 30gr albo emerytki za kradzież kostki masła, czy o orzeczeniu niewinności b. ministra Kaczmarka w milionowej aferze (bo miał prawo kłamać broniąc się przed odpowiedzialnością). To lewo nie służy społeczeństwu, nie służy ludziom. Służy prawnikom, urzędnikom i innym pasożytom. Niczego nie porządkuje, niczego nie ułatwia. Tworzy gąszcz, w którym nawet wykształcony i inteligentny człowiek staje się bezradny, więc musi płacić "przewodnikowi", który tych krzaków nasadził. I o to chodzi!
Smaczku tematowi dodaje komentarz w TV, że "zdaniem ekspertów konieczne będą zmiany w systemie szkoleń" i wypowiedź jakiegoś "eksperta" z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (o której za moment). Wiadomo do czego zmiany będą zmierzać: do podniesienia kosztów kursów na prawo jazdy!
Wspomniana "Akademia..." - ciekaw jestem na jakich wydziałach i kierunkach kształci, czy prowadzi studia magisterskie, czy tylko licencjackie, a może ma prawo doktoryzowania? Sprawdziłem w necie. To grupka biegłych, która nazwała się "akademią" i szuka reklamy w TV.
Czy są jeszcze słowa, które zachowały swoje znaczenie i ciężar?